Miejsce dla Samotnych Koni

Qante

słuchaj no - powiedziałam< to że podoba ci się sharpey to nie znaczy jeszcze że musisz być niemiły dla mnie bo mnie nie znasz i nie wiesz jaka jestem - powiedziałam lekko zdenerwowana i położyłam się wśród skał

Rohan · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 163 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10 policzyłem w myślach - To nie ja zacząłem wiec sie nie czepiaj - odparłem

Qante

dobrze a więc przepraszam - powiedziałam do Rohana.
a tak na marginesie to czy my się już nie znamy?? - próbowałam załagodzić sytuację

Rohan · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 163 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Chyba nie - odpowiedzialem -Rohan - mruknąłem i spojrzałem na klacze

Qante

mnie zwą Qante - odpowiedziałam Rohanowi - bardzo mi miło <powiedziałam>

Rohan · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 163 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kiwnołem łbem i zerwałem jabłko z drzewa.Zjadłem je.

Qante

możemy zostać przyjaciółmi?? - zapytałam zawstydzona

Sharpey

Westchnęłam z ulgą. *Na szczęscie już się nie kłócą* pomyslałam i zaczęłam skubać trawę.

Rohan · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 163 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Dobrze - odpowiedziałem - A ty Sharpey???

Sharpey

Co? ja? O co chodzi? zapytałam zakłopotana bo ich nie słuchałam przez chwilkę...